Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Część 10. Why didn't she tell me ? Shikatema.

POZDRO ZE SZPITALA JESZCZE 8))))))) NOTKĘ DEDYKUJĘ UŻYTKOWNIKOWI O NAZWIE CZAREK POZDRAWIAM. [Shikamaru] - Jaki koniec ? Tem, o czym ty mówisz ? - spytał przerażony Kankuro. - Nie wiem. - dziewczyna podniosła głowę. - Nie wiem o co chodzi. Dziewczyna trzęsła się. Kankuro podszedł do niej i ją przytulił. - Pobrudzisz się krwią. - powiedziała. - Nie ważne, mała. - Jestem od Ciebie starsza, nie zapominaj. - Siedź cicho. Temari podniosła lekko ręce, zawahała się, po czym również przytuliła brata. Stałem tam obok rodzeństwa. Zastanawiałem się jak pomóc Temari. Wiedziałem, że ona musi z tym skończyć. Trzeba było jej tylko pomóc. - Przepraszam, ale... - Yoshino zaczęła szeptać - Shikamaru, podejdź tu na chwilę. Wykonałem polecenie matki. - Dlaczego leci ci krew z rany ? - Co to za rana, ledwo draśnięcie. - Ale skąd to masz ? - Żyletka. Ciągle szeptaliśmy. - Jaka żyletka ? - No bo... Temari ma pewien rytuał. Po matce. - To wiem. - Polega on na okaleczaniu swojego ciała.

Część 9. Why didn't she tell me ? Shikatema.

[Temari] - Shikamaru zostanie w szpitalu jeszcze 3 dni, potem go wypuścimy do domu. - ogłosiła wszystkim Tsunade. - Nie mogę, muszę dostać wypis ! - Dlaczego ? - Wracasz do swojej wioski ? - chłopak zignorował Hokage i zwrócił się do Temari. Dziewczyna popatrzyła tylko na brata, który chrząknął. - No wiesz, Gaara wysłał mnie, bym zabrał Cię do domu. - Kankuroooo..... - tupnęłam nogą. - Pomyślę nad tym. - Wiedziałam, że się zgodzisz. - Ale ja wcale... - Ciiiiiiiii. - zasłoniłam mu usta dłonią. - Zgodzisz się. Nagle do pokoju weszła Shizune. - Tsunade-sama, list od Kazekage. - Pokaż. Blondynka otworzyła list i przeczytała go sama, a za chwilę wszystkim zgromadzonym. Witam Czcigodną Hokage. Prosiłbym o przekazanie informacji mojemu bratu, Kankuro o tym, by jak najszybciej wrócił do wioski wraz z siostrą, Temari. By wyruszyli natychmiast. Proszę im też przekazać, że mam do nich sprawę niecierpiącą zwłoki. Bardzo ważną. Dziękuję, Kazekage . - Kankuroooooo, nie chce wrac

Część 8. Why didn't she tell me ? Shikatema.

[Ojciec Shikamaru] Pobiegłem szybko do miejsca wskazanego przez Kankuro. Już z oddali zauważyłem charakterystyczną, tak samą jak moja, fryzurę syna - wysoko zaczesaną kitkę. Dochodząc, zacząłem krzyczeć i opieprzać syna za to, że wziął zwój z pieczęcią. - Wiesz co by się stało, gdyby to wyciekł ? Gdyby dostało się w ręce wroga ? - Nie obchodzi mnie to zbytnio. - Ty mały... Nie dokończyłem, gdyż walnąłem syna, który plecaił na drzewo i walnął głową o wystającą grubą gałąź. Stracił przytomność, a z tyłu głowy sączyła się krew. Rana do szycia. - Co za diabeł. - Nie żyje ? - spytała Ino z oddali. - Przestań Ino, żyje. - uspokoił ją Chouji. - Mógłby pan trochę zastopować. - WY WIECIE CO ON ZROBIŁ ? - Noooo. - Ino podrapała się w tył głowy. - Dobra, stracił przytomność, przydałoby się go ocucić. Podszedłem do niego i zacząłem klepać po twarzy mówiąc jego imię. - Hej, obudź się chłopie. Robiłem to przez następne 10 minut na zmianę z młodymi chuninami, ale nie wybudził się. Prze