Część 4. Shikatema, ha.
Taki chuj, nie piszę, nikt nie czyta. _________________________ Dziewczyna podeszła chwiejnie do chłopaka. Pocierała swoje obdarte ze skóry, krwawiące nadgarstki. - Shikamaru ? - Mogę ją zabrać do domu ? - zapytał oziębłym głosem Shikamaru. - Dasz sobie z nią radę ? - spytała Kage. - Jej poziom chakry jest na poziomie zero do tego jest osłabiona i chwieje się na nogach. W tym stanie nic nie zrobi. Blondynka ponownie się zachwiała i upadłą na pobliską skrzynkę. - Dobrze. Zabierz ją. - A co z tym wszystkim co ja... ? - Nie przejmuj się tym i idź. - odpowiedziała piąta. W tym samym momencie Kakashi westchnął. - Upiekło Ci się. - powiedział. Shikamaru spojrzał się na dziewczynę i spytał: - Temari, dasz radę iść sama ? Blondynka pokręciła głową. -Ech, jakie to upierdliwe. - podszedł do dziewczyny i podniósł ją. - Przepraszam. - szepnęła. - Za co ? - Zakrwawię Ci koszulkę. - Nie przejmuj się. Temari uśmiechnęła się lekko. Shikamaru wyszedł z pomieszczenia, przeszedł przez