Część 5. Why didn't she tell me ? Shikatema.

WYLEWAM SIÓDME POTY, ŻEBY COŚ NAPISAĆ SENSOWNEGO, A I TAK WYCHODZI JEDNO WIELKIE GÓWNO, NIE SĄDZICIE ? CAŁKIEM NORMALNE.

Teraz piszemy z pozycji Shikamaru :)

Obudziłem się, ale nie otworzyłem oczu. Bałem się. Wiedziałem, że jej tam nie będzie. Nie będzie leżeć obok, jak leżała jeszcze wczoraj wieczorem. Ale w końcu musiałem sięz tym pogodzić. Musiałem się przełamać. Podniosłem rękę i położyłem ją na macie obok. A raczej tylko myślałem, że to mata. Nadal miałem zamknięte oczy. Ścisnąłem. Miękkie. Ale co to jest ?
- Shikamaru... co ty robisz ? - odezwał się znajomy głos.
- Te-temari ? - otworzyłem oczy.
- Co ty... robisz ?
Popatrzyłem na nią. Jest piękna. Złociste włosy niesfornie wiły sięwokół twarzy, a zielone occzy głęboko wpatrywały się we mnie. Ścisnąłem rękę jeszcze raz, po czym popatrzyłem, co robię. Dotykam jej piersi. Boże, co ja robię ? Szybko zabrałem rękę.
- Przepraszam.
- Nie mówiłam, żebyś ją zabrał.
- Ale i tak przepraszam.
Zaśmiała się. Jej śmiech jest takie piękny. Nagle zrozumiałem, że ona nadal jest obok.
- Przecież miało Cię nie być !
- Nie chcesz mnie tu ?
- Chcę !
- Więc o co chodzi ?
- No bo, mówiłaś, że chcesz odejść.
- Wiem. Ale nie umiem.
Popatrzyła się na mnie, a ja na nią. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc tylko przeczesałem palcami jej włosy. Chciałem  by nie odchodziła.
- Zostanę, nie martw się.
- Skąd wiedziałaś o czym myślę ?
- Kobieca intuicja.
- Jasne. Jesteś potworem.
- Co ? - spytała śmiejąc się. - Nie.
- Tak. - pocałowałem ją w czubek głowy, po czym spojrzałem w dół, na jej ręce. - Co to jest ?
Dziewczyna szybko schowała rękę za siebie.
- Pokaż mi to. - ująłem jej dłoń i odwróciłem wierzchem w dół. - Powiedz mi co to jest.
Na jej ręce widniało kilka dość głębokich, świeżych ran.
- Dlaczego to robisz ?
- Co robię ? - Temari spuściła głowę.
- Okaleczasz się. Kiedy to zrobiłaś ?
- Przed samym wyjściem z wioski.
- Dlaczego ?
- I tak tego nie zrozumiesz.
- Słuchaj. To nie jest rozwiązanie. Tylko się...
- I tak nie zrozumiesz !
Jeździłem palcami po jej ranach. Nie mogłem uwierzyć co ona robi ze swoim ciałem. I dlaczego to robi ?
- Dlaczego krzywdzisz samą siebie ?
- Zbyt dużo tłumaczenia.
- Chcę to zrozumieć.
Westchnęła. Jest dobrze, może zacznie opowiadać.
- Krzywdzę samą siebie. Ale dlaczego ? Nie wiem. Zawsze tak było. Od dziecka. Matka też tak robiła. Stało się to moim codziennym rytuałem. Tyle, że zawsze robiłam to w górnej części bioder. Blizna na bliźnie.Co miesiąc chodziłam je usuwać. Ale każdą policzyłam i zapisałam. Będzie ich wszystkich tak z 17 tysięcy.
- 17 tysięcy ?!
- Tak.
- Po co ?
- Bo ja tak lubię.
- Mówiłaś, że na biodrach zawsze. To czemu teraz poszła ręka.
- Może chciałam się ukarać ? Inne miejsce nie wchodzi w skład rytuału.
- Jesteś psychiczna !
- Teraz straciłam wartość w Twoich oczach, prawda ?
- To mi nie przeszkadza.
- Bardzo śmieszne. Przecież wiem.
- Co zamierzasz z tym zrobić?
- Nic.
- Musisz z tym coś zrobić !
- Nic nie muszę.
Przytuliłem ją.
- Zrób to dla mnie. Przestań się krzywdzić.
- Nic nie wiesz. Może już pójdę.
Wstała, lecz zdołałem ją złapać za nadgarstek.
- Nie idź. Mam dla Ciebie niespodziankę.
- Jaką ?
- Naszykuj się i wychodzimy.
Po około pół godziny byli gotowi. Temari ubrana w kimono, Shikamaru w czarne spodni i koszulkę wyszli z pokojów do salonu.
- Jeszcze bandana.
- Po co ?
- Zasłonimy Ci nią oczy.
- No oki.
Związałem jej bandanę na głowie zakrywając oczy, po czym sięgnąłem po linę, a następnie trzymając ją za rękę wyszliśmy z domu. Kierowaliśmy się do bram wioski, po czym przekroczyliśmy granice. Szliśmy piaszczystą drogą wprost do lasu.
- Jesteśmy na miejscu ?
- Tak.
- Mogę zdjąć opaskę ?
- Nie.
Westchnęła.
- Stań tutaj. - przesunąłem ją pod drzewo, po czym zacząłem przywiązywać ją do drzewa. Gdy obwiązałem jej pas i ręce wykonałem jutsu pieczętujące i przymocowałem ją do drzewa. Zdjąłem jej opaskę.
- Co to ma znaczyć ?
- Zostaniesz tutaj. - powiedziałem, po czym ruszyłem do domu śmiejąc się.
- Co ? Wracaj !
Dziewczyna nie mogła się ruszyć. Jutsu nie było proste do złamania.
Temari spędziła resztę dnia i nocy w lesie.

Nie rozumiem swojej psychiki. 
Trochę nudne ale i dziwne. No nie ?
Nie wierzę, że to publikuję. 

Komentarze

  1. Jak Shika mógł ją zostawić w lesie?

    Czekam na nową notatkę~

    OdpowiedzUsuń
  2. Następna notatka, teraz! :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Michiru, pisz kolejny rozdział bo kopala w dupę. D:<

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi niespodzianka xD Nie czaje tego , ale to było urocze :* Temari przestań dla Shikamaru , jeśli go opuścisz to on się załamie T^T
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Część 20. Why didn't she tell me ? Shikatema.

Część 10. Why didn't she tell me ? Shikatema.

Część 3. Why didn't she tell me ? Shikatema.