Część 10. Why didn't she tell me ? Shikatema.
POZDRO ZE SZPITALA JESZCZE 8)))))))
NOTKĘ DEDYKUJĘ UŻYTKOWNIKOWI O NAZWIE CZAREK POZDRAWIAM.
NOTKĘ DEDYKUJĘ UŻYTKOWNIKOWI O NAZWIE CZAREK POZDRAWIAM.
[Shikamaru]
- Jaki koniec ? Tem, o czym ty mówisz ? - spytał przerażony Kankuro.
- Nie wiem. - dziewczyna podniosła głowę. - Nie wiem o co chodzi.
Dziewczyna trzęsła się. Kankuro podszedł do niej i ją przytulił.
- Pobrudzisz się krwią. - powiedziała.
- Nie ważne, mała.
- Jestem od Ciebie starsza, nie zapominaj.
- Siedź cicho.
Temari podniosła lekko ręce, zawahała się, po czym również przytuliła brata.
Stałem tam obok rodzeństwa. Zastanawiałem się jak pomóc Temari. Wiedziałem, że ona musi z tym skończyć. Trzeba było jej tylko pomóc.
- Przepraszam, ale... - Yoshino zaczęła szeptać - Shikamaru, podejdź tu na chwilę.
Wykonałem polecenie matki.
- Dlaczego leci ci krew z rany ?
- Co to za rana, ledwo draśnięcie.
- Ale skąd to masz ?
- Żyletka.
Ciągle szeptaliśmy.
- Jaka żyletka ?
- No bo... Temari ma pewien rytuał. Po matce.
- To wiem.
- Polega on na okaleczaniu swojego ciała.
Temari westchnęła i zaczęła mówić.
- Zawszę cięłam tylko górną część biodra, lecz ostatnio przerzuciłam się też na ręce. Co jakiś czas chodzę je usuwać.
- Dziecko, dlaczego się tak szpecisz ?
- Przecież tych blizn nie ma...
- Na ciele nie. Ale masz je w sobie. Pamiętasz każdą, prawda ?
- Wszystkie 17 tysięcy.
- Ile ?! - krzyknął Shikaku.
Dziewczyna cofnęła się o krok i wpadła na Shikamaru, który objął ją.
- Tato, nie krzycz.
Teraz cała trójka była umazana krwią na ubraniach.
- Temari... - zaczął wolno Kankuro łapiąc ją za rękę, a mi dając sygnał, bym też ją trzymał. - Musimy wrócić do wioski.
- Co ? - dziewczyna miała przerażenie wypisane na twarzy. - Nie... nie chce.
- Musimy wyruszyć dzisiaj w nocy.
- Ale w nocy jest niebezpiecz....
- Shikamaru, sam słyszałeś co Gaara mówił.
- Tak, ale... no dobra.
- Więc, Tem... wyruszymy dzisiaj. Przygotuj się.
- Nie.
-Jeszcze tu wrócimy. Uproszę go o jakąś misję dla ciebie do Konohy.
- Nie chce.
Nagle Tsunade-sama weszła do pokoju.
- Jestem. Zaraz wam to opatrzę.
Tsunade wykonała to, co robi się w przypadku ran ciętych, po czym obandażowała Temari rękę. Shikamaru miał za małą ranę, więc tylko została ona oczyszczona.
- Więc... kiedy wyruszacie ?
- Dzisiaj. - odpowiedziała Temari.
- Jak to ? - spytał Kankuro
- Muszę wrócić. Nie mogę wiecznie siedzieć w Konosze.
- Masz rację.
- Pojadę z tobą. - powiedziałem.
Blondynka odwróciła się i przytuliła do mnie. Też ją przytuliłem.
- Nigdzie nie pójdziesz. - powiedziała twardo Hokage.
- Ale Tsunade-sama, muszę.
- Dla ciebie mam inną robotę.
- Niby jaką ?
- Wypełnianie dokumentów.
- Wymyśliła to pani na poczekaniu !
- Nie tym tonem.
- I tak pójdę.
- Shikamaru, co się z tobą dzieje ? - zaczęła matka chłopaka.
- Ze mną ? Nic.
- To dlaczego zachowujesz się tak ordynarnie w stosunku do pani Hokage ?
- Nie zachowuje się ordynarnie !
- Nie krzycz jak do mnie mówisz !
- Dobra.
- Lepiej zostań. - wyszeptała Temari.
- Ale...
- Zostań. A ty, Kankuro... wyruszamy natychmiast.
- Co ? Ale ... - spytał braciszek.
- Siedź cicho. Shikamaru -westchnęła - Gdzie są moje rzeczy ?
- W moim pokoju. Chodź ze mną.
- Dobra.
- To my wychodzimy.
I wyszli. Ja, ona i Kankuro.
10 minut później
- No to wszystko.
Podałem jej zapakowany plecak, a ona go założyła.
- Więc... - zacząłem niepewnie, a wtedy ona szybko złapała moją szyję rękoma, zbliżyła się i pocałowała mnie. Oddałem pocałunek, jednak krótko to trwało, gdyż ona równie szybko odskoczyła i odwróciła się. Jednak ja zdążyłem to zauważyć. Jej łzy. Złapała brata z nadgarstek i wybiegła z domu.
- Ciekawe kiedy spotkamy się następnym razem. - pomyślałem.
BORZE, FAZUJE. [KLIK]
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Dzieki za dedyk. xD
OdpowiedzUsuńCzemuż to w szpitalu siedzisz? O:
No, szybko wracaj. c:
Czekam na kolejną notatkę. Biedny Shikamaru, nie wytrzyma bez Temari. ;^;
Hejka!
OdpowiedzUsuńA więc może najpierw się przedstawię: Jestem Aki i uwielbiam parę ShikaTema.
Na tego bloga wpadłam przypadkiem i czytałam bez przerwy przez 4 godziny.
Podoba mi się to jak piszesz i o czym piszesz. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Mam nadzieję, że Temi przestanie się ciąć.
Życzę dużo pomysłów i Chakry (czyt. weny)^^
Aki
PS. Przy okazji zapraszam cię na moje blogi:
http://nowe-akatsuki-zemsta-temari.blogspot.com/
http://cien-wachlarza-shikatema.blogspot.com/
Michiruuu, napisz ja najszybciej rozdział nowy. ;-;
OdpowiedzUsuńChcę nowy rozdział. ;_;
OdpowiedzUsuńRusz dupe. ;___;
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM ! ZACZYNAM PISAĆ !
UsuńSwietna notka , naprawdę szkoda mi ShikaTema ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*