Część 20. Why didn't she tell me ? Shikatema.

Soraski, że tak późno. Też mnie to martwi, ale święta, rozleniwiłam się. Strasznie. Nawwet anime nie oglądam. Ale słucham w kółko jednej piosenki. Zakochałam się w tym.

[Gaara]
Wyszedłem z domu i uliczkami wioski pobiegłem do Konohy. Każdy się oglądał za biegnącym Kazekage. Chciałem jak najszybciej się przy niej znaleźć. Niedługo potem znalazłem się przy szpitalu, ciężko dyszałem. Odkąd stałem się Kazekage moje kondycja spadła. Podszedłem szybko do recepcji, a kobieta za ladą zdziwiła się na moją wizytę. Od razu spytałem o Matsuri. Kobieta wyjaśniła mi dokładnie w którym jest pokoju. Podziękowałem i poszedłem dalej. Docierając do pokoju zauważyłem lekarza. Bez wahania spytałem o Matsuri. Tak, to był jej lekarz prowadzący. Powiedział, że dziewczyna ma teraz operację. Zaraz się ona skończy i przewiozą ją na OIOM. Czekałem.
[Kankuro]
Noga mi zdrętwiała. Nie mogę powiedzieć, że Temari jest ciężka, ale siedzi u mnie na kolanach już drugą godzinę. Niedawno zasnęła. Postanowiłem wykorzystać okazję. Podniosłem ją i położyłem na kanapie. Chwyciłem koc z drugiego końca mebla i przykryłem ją nim. Zostawiłem ją w salonie i poszedłem do kuchni. Byłem głodny. Zobaczyłem duży garnek zupy miso na kuchence. Gaara chciał nas powitać zupą? To do niego nie podobne, ale nie myśląc dłużej o tym wziąłem miskę i nalałem sobie. Usiadłem przy stole i zacząłem jeść w milczeniu.
Ciekawe co robi w tej chwili Gaara. Na pewno bardzo martwi się o Matsuri. Pewnie siedzi obok niej w szpitalu. Tak jak ja to robiłem przy Temari. Tyle że ona to moja siostra, a tamta dziewczyna dla Gaary jest ważną osobą, tak jak... Temari dla Shikamaru? Czy to dobre porównanie? Oni też są w sobie mocno zakochani? Cóż, chyba Gaara jest. Od razu do niej poleciał. Gdy zjadłem nadal siedziałem w kuchni. Patrzyłem się przez okno na ludzi. Chodzili ścieżkami wioski z zakupami, z dziećmi na spacer lub sami. Wielu z nich ma pewnie cudowne życie. Nie zmagali się z utratą pamięci siostry, jej próbą samobójczą, pożegnaniem 'na zawsze' z chłopakiem czy krytycznym stanem dziewczyny, którą się kocha. Dlaczego to zawsze my mamy pecha? Ciąży nad nami jakaś klątwa?
Poszedłem do łazienki i umyłem twarz. Zmyłem makijaż i przebrałem się w krótkie, czarne spodenki i czarną bluzkę z krótkim rękawem. Już zapomniałem jak u nas w wiosce jest gorąco. Co prawda, czarny przyciąga słońce. Ale nie mam kolorowych ubrań. Nie lubię.
- Kankuro. - usłyszałem z salonu. - Kankuro, jesteś tu?
- Jestem! - odkrzyknąłem
- Przyniesiesz mi wody?
- Jasne!
Zszedłem na dół do kuchni  i wyjąłem z szafki szklankę. Wziąłem dzbanek z wodą i nalałem prawie do pełna, po czym ruszyłem w stronę siostry. Usiadłem obok na kanapie i podałem jej szklankę. Wzięła ją i wypiła wszystko, do dna, po czym odstawiła szklankę na stole.
- Dwa miesiące. - powiedziała.
- Co dwa miesiące? - zapytałem.
- Dopiero za około 2 miesiące zobaczę Shikamaru. Powiedział, że przyjdzie, jak dziecko się urodzi.
- Jestem pewny, że przyjdzie już nawet za tydzień.
- Jasne. Jest zbyt leniwy.
- Dla ciebie na pewno to zrobi. I to mnie wkurza. Że jest tak cholernie zakochany w tobie.
- Kankuro. Powiedz, dlaczego tak bardzo... Tego nie chcesz? Razem z Gaarą. Nie może mnie pocałować, przytulić, nic.
- Słuchaj, gdybyś była facetem i miała siostrę, zrozumiałabyś.
- No ale nie jestem, więc wytłumacz mi.
- To nie jest takie proste do wytłumaczenia.
Przecież jej nie powiem prawdy. Zbytnio się o nią martwię. Nie chcę by jakiś chłopak miał ją dla siebie, żeby ona mu ulegała. Poza tym sama się zakocha i się wyprowadzi. Zamieszka w Konoha. Tak nie może być.
Temari przysunęła się do mnie i przytuliła.
- Wiedz, że mnie nie stracisz. Ani ty, ani Gaara.
Jakby ona wiedziała o czym myślałem. Kobieca intuicja? Wiedziała co ma robić? Co mówić?
[Gaara]
Minął tydzień, a Matsuri jest nadal w szpitalu. Siedzę przy niej cały czas. Jest nieprzytomna. Podtrzymują ją maszyny. Nie wiem co robić. Zostawiłem rodzeństwo samo sobie, przychodzę na same noce. Wtedy mijam się z nimi. Albo oni już śpią. Ale chyba rozumieją. Nie mogę jej zostawić.
Łapię dziewczynę za rękę i spuszczam głowę. Tkwię w bezruchu.
[Shikamaru]
Nie mogłem wytrzymać. To już dwa tygodnie bez Temari. A ona powiedziała, że to ostatni raz. Czy ona mnie rzuciła? Nie, to nie możliwe. Tak myślę i myślę, że mógłbym pójść do niej wcześniej. Teraz? Tsunade nie dała mi ostatnio żadnych zajęć i planów strategii. Chyba mogę opuścić wioskę na parę dni, tygodni... parę miesięcy?
Poszedłem do Hokage, by uzyskać pozwolenie na opuszczenie wioski. Przeszedłem uliczkami wioski, aż do budynku, w którym znajdował się gabinet Hokage. Wszedłem po schodach i dotarłem do celu. Delikatnie zapukałem w drzwi. W odpowiedzi usłyszałem 'Wejść'. Tak też zrobiłem. Tsunade siedziała i wypełniała jakieś dokumenty. Nawet nie patrzyła kto przyszedł.
- Witam szanowną Hokage. Chciałbym prosić o pozwolenie na opuszczenie wioski.
- Na ile?
- Na długo.
Dopiero wtedy Tsunade raczyła podnieść wzrok.
- Shikamaru? Minęły dopiero dwa tygodnie. Naprawdę tak trudno ci bez niej wytrzymać? To tylko jeszcze 6 tygodni, i zobaczysz się z nią.
- Muszę się z nią zobaczyć teraz.
- To idź. - Tsunade-sama machnęła ręką.
- Mogę?
- Jasne. Powiem Twojemu ojcu, żeby się zajął tym, co ty miałeś jeszcze zrobić, ale dobra. Rozumiem co czujesz. Idź.
- Dziękuję.
Pożegnałem się i wybiegłem z gabinetu. Chciałem wyruszyć natychmiast. Wpadłem do domu jak szalony.
- Idę!
- Gdzie? - zapytała matka.
- Do Suny.
- Teraz?
Szykując się, tłumaczyłem rodzicom o co chodzi. Oni tylko westchnęli, a ja pomachałem im i wypadłem z domu równie szybko, jak wpadłem. Przedzierałem się przez uliczki wioski jak szalony. Wpadałem na ludzi jednocześnie przepraszając.
Nareszcie wyjście. I już mnie w wiosce nie ma. Biegnę. Nie zatrzymywałem się do końca dnia. Zrobiłem obóz. Wyciągnąłem śpiwór i usadowiłem się na drzewie z ładnie rozłożonymi gałęziami. Zasnąłem. Jeszcze tylko dzień drogi, jutro wieczorem powinienem być w wiosce.
Pech! Spałem aż za długo! Gdy się obudziłem, było popołudnie. Zjadłem śniadanie. Paski suszonej wołowiny. Dlaczego nie wziąłem z domu czegoś lepszego? Spakowałem się i pobiegłem dalej. W sunie będę jutro rano.
Biegnę i biegnę. Widzę już bramy wioski. Straż mnie poznaje i wpuszcza bez problemu. Teraz pod dom Temari. Jeszcze chwila i jestem. Odsapnąłem chwilkę przed wejściem.
Zapukałem do drzwi. Poczekałem chwilę, a w drzwiach stanął Kankuro.
- Wiedziałem, że przyjdziesz wcześniej.
- Skąd?
- W tej sprawie jesteś przewidywalny.
Zaśmialiśmy się. Zastanawiałem się, czy Temari jest w domu.
- Mała w domu? - spytałem.
- Jasne. Temari, masz gościa! - krzyknął szatyn.
- Powiedz, że mnie nie ma w domu! - dziewczyna odkrzyknęła.
- Ale on cię słyszał!  - krzyknął Kankuro.
- Po co on tutaj?! I kto to jest w ogóle?!
- Lepiej, żebyś sama zobaczyła!
Usłyszałem jak Temari zbiera się z łóżka, jeszcze chwila i usłyszałem huk.
- Temari? Temari?! - Kankuro przeraził się i pobiegł w głąb mieszkania, a ja za nim.
- Nic się nie stało przewróciłam się... - dziewczyna podniosła głowę i ujrzała mnie - CO TY TUTAJ ROBISZ?!
- Cześć. - powiedziałem.
- Mówiłam, że to był ostatni raz.
- Mówiłem, że przyjdę.
- Jak się dziecko urodzi!
- Spróbuj sama wytrzymać chociaż dwa tygodnie!
- Nie miałam z tym najmniejszego problemu.
- Mówiłaś coś innego. - powiedział Kankuro.
- Co z tego co mówiłam. Nie chcę go tutaj!
- Słuchaj Shikamaru, mamy wolny pokój, możesz się tam wprowadzić póki dziecko się nie urodzi. - powiedział szatyn.
- CO? - dziewczyna zapytała.
- A ona... - Kankuro wskazał na Temari - Zmieni zdanie jeszcze milion razy.
- Wcale, że nie! Teraz jestem pewna!
- Pewna? Wiesz, ja mogę pójść i już nie wrócić.
- Shikamaru, nie wkręcaj się w to. - ostrzegł mnie Kankuro.
- Nie wkręcam się, mówię tylko jak jest!
- A nie przychodź! Poradzę sobie bez ciebie! Spadaj.
- Koniec z nami.
- Nie, to ja cię rzucam. Nie dam sobą tak pomiatać. Nie zasługuję na to.
- Co? No tak, ty i twoje wielkie ego nie zrozumiecie, że to ja to zakończyłem.
- Shikamaru. Przestań. Ona jutro wyleje morze łez. Shikamaru. - mówił Kankuro.
- Zostanę na noc i jutro rano już mnie tu nie będzie.
- I bardzo dobrze!
- Czego się drzesz?!
- Teraz sam się drzesz.
- Ciągle o to samo. - Kankuro strzelił facepalma.
- Idę do siebie. - powiedziała Temari, wstała z kanapy i weszła po schodach. Zniknęła za zakrętem.
Usiadłem na kanapie i ukryłem twarz  dłoniach.
- Gdzie popełniam błąd? - mówię na głos.
No właśnie, co robię nie tak? Gdybym tylko wiedział.

Komentarze

  1. Ook... zaczęłam czytać i doszłam do wniosku, że nie znam tej serii. Naruto? Dobrze strzelam? :D
    Coś tam dodałam na blogu, nie wiem, czy o to chodzi -.- Inne wymagaja ode mnie profilu w google+ Oo

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo!!
    Dawno mnie nie było, ale to Aki powróciła xd
    Podoba mi się zmniejszona ilość dialogów, a większa ilość opisów.
    Oczywiście oni znów musieli się pokłócić o gówno. Kiedyś widziałam nawet fajny komiks z ShikaTema, gdzie Tem była w ciąży i też się kłócili .xd (zbieg okoliczności?! Nie sondze!!! XD)
    Dużo weny!!! Nie mogę doczekać się dalszej części. Czasem jak czytam twoje rozdziały to boję się, że za chwilę któregoś z bohaterów uśmiercisz.....
    W każdym razie BUZIAKI :*
    Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. U mnie na blogu nowy rozdział

      Usuń
    2. PSS. Jaka to piosenka?? Ostatnio mam dwie/trzy takie piosenki, które słucham w kółko i w kółko i znowu, no i jeszcze jeden ulubiony zespół...

      Usuń
    3. Gdy najedziesz na słowo 'tym' w zdaniu 'Zakochałam się w tym' i naciśniesz, przeniesie Cię do piosenki XDDDD
      EXO-M - Machine
      A teraz jest tego dużo więcej xdddd

      Usuń
    4. Widocznie nie zauważyłam. ;d
      Jaki zbieg okoliczności, bo ja ostatnio zakochałam się w tym zespole, choć ja akurat wolę bardziej wolf, MAMA i growl, History, Miracles in December. A do tej ostatniej właśnie wydrukowałam sobie nuty i powoli będę się uczyć to grać na pianinie. xd
      Pozdrowienia!
      Aki
      PS. Z EXO rozróżniam już prawie wszystkich, ale i tak najłatwiej rozpoznać Tao, Kaia i D.O, a ty ich rozpoznajesz?

      Usuń
    5. Ja też lubię Growl i MAMA, a kocham Jeszcze Two moons. No i lubię Heart Attack i Let Out the beast. W wersji chińskiej oczywiście. :)
      Nie, nie ogarniam ich. Ja ogarniam tylko SHINee. XD

      Usuń
    6. Mi łatwiej przyswaja się język koreański i jest dla mnie bardziej naturalny, dlatego głównie w tym słucham, ale lubię też chińskie wersje. ^^

      Usuń
    7. Skoro już mówimy, to ja wolę japoński, ale w tych piosenkach akurat bardziej mi się chiński podoba, choć od chińskiego wolę koreański. XDDDDD

      Usuń
    8. Ja tam się chcę wszystkich tych języków nauczyć!! Kultura Azji po prostu bardzo mnie fascynuje!! Zainstalowałam sobie na fonie nawet (aż) osiem aplikacji do nauki tych języków, z czego 4 dotyczą samego koreańskiego ;d
      Aki :*
      PS. Kiedy kolejny rozdział?

      Usuń
    9. Ja mam książkę do nauki japońskiego, ale na razie nie mam motywacji XD
      Nowy rozdział? Właśnie! Zapomniałam xd Na pewno w lutym coś się pojawi XD

      Usuń
  3. Co to mnie tu ma być? Ostatnia notatka z grudnia? O:< Michiru nie wkurzaj mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam D:
      Spróbuję jak najszybciej coś napisać :O
      Ostatnio się strasznie rozleniwiłam i nie robię nic.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Część 10. Why didn't she tell me ? Shikatema.

Część 3. Why didn't she tell me ? Shikatema.